Jak wynika z raportu opublikowanego w czasopiśmie „The Times”, aspirujący lekarz ze Stanów Zjednoczonych doznał śmierci mózgowej po tym, jak przyjaciele wepchnęli go do jeziora w Luizjanie, mimo że wiedział, że nie potrafi pływać, a następnie bezradnie patrzyli, jak tonie. Poczta nowojorska. Szokujący film, który krąży w mediach społecznościowych, pokazuje, jak grupa wpatruje się w jezioro kilka minut po zepchnięciu Christophera Gilberta z nabrzeża nad jeziorem D’Arbonne w Farmerville 14 kwietnia.
Na nagraniu widać kobietę wchodzącą do jeziora w poszukiwaniu mężczyzny, zanim porzuci misję ratunkową. Prawie 10 minut później klient sąsiedniej restauracji interweniował i w samą porę sprowadził pana Gilberta z powrotem na brzeg. Według jego matki, Yolandy George, 26-latek znajdował się w stanie śmierci mózgu, a jego inne narządy przestały działać.
Student medycyny spędził 72 godziny pod respiratorem i aparatem ECMO, co według matki było „dializą płuc”. Powiedziała: „Byłam zdruzgotana. Poczułam, jakby w tym momencie moje życie się skończyło. Mój syn aspiruje do zawodu lekarza, mój syn będzie lekarzem. Uzyskał ostatni rok studiów magisterskich na kierunku biologia. Jest przygotowywałem się do szkoły medycznej, więc to, co mu się przydarzyło… Byłem po prostu zdruzgotany”.
Według śledczych jego przyjaciele początkowo starali się odrzucić sytuację bliską śmierci jako „grę w konia”. Grupa okłamała nawet matkę po jego uratowaniu. „Zadzwoniła jego przyjaciółka, a ona wpadła w histeryczny płacz. Powiedziała mi, że Chris wpadł do jeziora i był pod wodą przez około 10 minut” – powiedziała matka.
Po chwili inna kobieta, mniej więcej w wieku pana Gilberta, przyznała się, że wepchnęła go do wody. Jednak żaden z członków grupy nie przyznał się, że wiedział, że nie potrafi pływać, co – jak podaje portal – jest czymś, co rodzinie pana Gilberta trudno zaakceptować.
„Dlaczego wepchnąłeś mojego syna do jeziora, wiedząc, że nie potrafi pływać?” – zapytała pani George. Ponadto rodzina wnosi o aresztowanie w związku z tym strasznym wydarzeniem, powołując się na przestępczy zamiar przyjaciół, polegający na wrzuceniu go do jeziora.
Prawnik reprezentujący rodzinę Gilbertów dodał: „Na domiar złego po popchnięciu go nikt z «grupy przyjaciół» nie próbował za nim wejść. Zamiast tego dwóch odważnych przypadkowych świadków, którzy nie mają żadnego związku z Chrisem, usłyszało zamieszanie i wyłowił jego ciało z jeziora.”
Choć 26-latek reaguje na leczenie, nie może mówić. Nadal jest podłączony do aparatury podtrzymującej życie, a jego płuca mają pojemność 20 procent.
Czekając na odpowiedź załadować…