Z pisma wynika, że amerykańska grupa lobbystyczna reprezentująca gigantów technologicznych Google, Amazon i Apple zwróciła się do Indii o ponowne przemyślenie proponowanego prawa konkurencji na wzór UE, argumentując, że regulacje zabraniające wykorzystywania danych i preferencyjnego traktowania partnerów mogą podnieść koszty użytkowników.
Powołując się na rosnącą siłę rynkową kilku dużych firm cyfrowych w Indiach, w lutym panel rządowy zaproponował nałożenie na nie obowiązków na mocy nowego prawa antymonopolowego, które uzupełni istniejące regulacje, których egzekwowanie, zdaniem panelu, jest „czasochłonne”.
Indyjska „ustawa o konkurencji cyfrowej” nawiązuje do przełomowej unijnej ustawy o rynkach cyfrowych z 2022 r. Będzie miała zastosowanie do dużych firm, w tym tych o światowych obrotach przekraczających 30 miliardów dolarów i których usługi cyfrowe mają lokalnie co najmniej 10 milionów użytkowników, co powoduje, że część z nich największych na świecie firm technologicznych w swoim zasięgu.
Proponuje zakazanie firmom wykorzystywania niepublicznych danych swoich użytkowników i promowania własnych usług nad konkurentami, a także zniesienie ograniczeń w pobieraniu aplikacji stron trzecich.
Firmy wdrażają te strategie, aby wprowadzać na rynek nowe funkcje produktów i zwiększać bezpieczeństwo użytkowników, a ograniczenie ich pokrzyżuje ich plany, stwierdziła Amerykańsko-Indyjska Rada Biznesu (USIBC), będąca częścią Izby Handlowej Stanów Zjednoczonych, w piśmie z 15 maja skierowanym do indyjskiej Rady Korporacyjnej Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które pracuje nad ustawą.
Projekt indyjskiego prawa ma „znacznie szerszy zakres” niż projekt UE, jak czytamy w piśmie, które nie zostało upublicznione, ale do którego dotarła agencja Reuters.
„Docelowe firmy prawdopodobnie ograniczą inwestycje w Indiach, przeniosą wyższe ceny usług cyfrowych i ograniczą zakres usług” – czytamy w raporcie.
Na zapytania Reutersa nie odpowiedział USIBC, który zwrócił się do Indii z prośbą o ponowne rozpatrzenie planowanej ustawy, podobnie jak Ministerstwo Spraw Korporacyjnych, Apple, Amazon czy Google.
Indie, liczące 1,4 miliarda ludzi i rosnącej klasy zamożnej, są lukratywnym rynkiem dla dużych firm technologicznych. Dyrektor generalny Apple, Tim Cook, powiedział w tym miesiącu, że firma odnotowała „rekord przychodów” w Indiach w kwartale marcowym, kiedy jej całkowite globalne przychody spadły o 4 procent.
Panel indyjski twierdzi, że nowe prawo jest potrzebne, ponieważ kilka dużych przedsiębiorstw cyfrowych „posiada ogromną kontrolę nad rynkiem”. Podobnie jak w UE zaleca nałożenie kary w wysokości do 10 procent rocznego światowego obrotu firmy za naruszenia.
Indyjska Komisja ds. Konkurencji (CCI) od lat bada duże firmy technologiczne.
W 2022 r. CCI nałożyła na Google karę w wysokości 161 mln dolarów, nakazując jej zaprzestanie ograniczania użytkownikom usuwania preinstalowanych aplikacji i umożliwienie pobierania bez korzystania ze sklepu z aplikacjami. Google zaprzecza nadużyciom i twierdzi, że takie ograniczenia zwiększają bezpieczeństwo użytkowników.
Amazon stoi również w obliczu dochodzenia antymonopolowego w związku z faworyzowaniem wybranych sprzedawców na swojej indyjskiej stronie internetowej, czemu zaprzecza. Apple również zaprzecza zarzutom, ale czeka go dochodzenie w sprawie rzekomego nadużywania pozycji dominującej na rynku aplikacji.
Grupa 40 indyjskich start-upów wyraziła jednak poparcie dla nowego indyjskiego prawa, twierdząc, że może ono pomóc w rozwiązaniu problemu monopolistycznych praktyk dominujących platform cyfrowych i stworzyć równe warunki działania dla mniejszych firm.
Nie ma ustalonego harmonogramu, ale rząd Indii w następnej kolejności zapozna się z opiniami na temat propozycji, zanim zwróci się do parlamentu o zgodę ze zmianami lub bez nich.
© Thomson Reuters 2024