Analitycy: W przypadku przedłużającej się wojny w Gazie izraelski Netanjahu może przetrwać Bidena

Waszyngton – Izraelska armia będzie walczyć w Gazie co najmniej przez następne siedem miesięcy, powiedział na początku tygodnia izraelski doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Tzachi Hanegbi.

Przepowiednia wzbudziła zaniepokojenie losem terytorium Palestyny, które już boryka się z głodem, masowymi wysiedleniami i codzienną izraelską przemocą, w wyniku której od 7 października zginęło ponad 36 000 osób.

Eksperci twierdzą, że przedłużająca się wojna zaszkodziłaby także listopadowej kampanii reelekcyjnej Joe Bidena, ponieważ prezydent Stanów Zjednoczonych już teraz stoi w obliczu gwałtownego spadku poparcia społecznego dla jego jednoznacznego poparcia dla Izraela.

Khalil Jahshan, dyrektor wykonawczy ośrodka doradców Arab Center w Waszyngtonie, powiedział, że izraelska ofensywa w Gazie, która potrwa po wyborach w USA 5 listopada, może oznaczać, że premier Benjamin Netanjahu przeżyje Bidena.

„Chciałbym powiedzieć, że ten scenariusz jest nierealistyczny, ale nie mogę. Ten scenariusz jest realny. Może się to wydarzyć 5 listopada” – powiedział Jahshan Al Jazeera.

Od miesięcy zwolennicy ostrzegali, że Netanjahu ma osobisty interes polityczny w przedłużeniu wojny, aby wzmocnić swoją pozycję polityczną w kraju.

W przypadku Bidena jest odwrotnie. Kilka sondaży opinii publicznej w USA faworyzuje obecnie byłego republikańskiego prezydenta Donalda Trumpa w pokonaniu Bidena w listopadzie – choć ze stosunkowo niewielką przewagą.

Ostatnie badania przeprowadzone w Izraelu również pokazują Netanjahu odzyskując popularność i wypierając swojego głównego rywala, ministra gabinetu wojennego Benny’ego Gantza.

Wojna w Gazie szkodzi Bidenowi

Josh Ruebner, wykładowca programu „Sprawiedliwość i pokój” na Uniwersytecie Georgetown, powiedział, że nie ma wątpliwości, że wojna w Gazie zmniejszy szanse Bidena na reelekcję.

„Znaki są jasne. Napis jest na ścianie” – Ruebner powiedział Al Jazeera.

„A jeśli Biden zdecyduje się kontynuować to tymczasowe wsparcie dla Izraela przez kolejne siedem miesięcy, nie tylko zabije to dziesiątki tysięcy Palestyńczyków, ale także straci mu wybory”.

W środę sondaż przeprowadzony przez Arab American Institute (AAI) wykazał, że poparcie arabsko-amerykańskie dla Bidena w kluczowych państwach wahadłowych wynosi 18 procent, w porównaniu z 60 procent w 2020 r., głównie z powodu jego polityki w Strefie Gazy.

James Zogby, prezes AAI, powiedział, że gdyby wojna trwała do listopadowych wyborów w USA, byłoby politycznie „niebezpieczne” dla Bidena i Partii Demokratycznej.

„Oznacza to, że jeśli prezydent nie zrobi czegoś bardzo dramatycznego, to nie będą to dla niego łatwe wybory” – powiedział reporterom podczas wirtualnej odprawy prasowej.

Zogby dodał, że Biden ryzykuje nie tylko utratą poparcia arabskich wyborców.

„Młodzi ludzie, Czarni i Azjaci codziennie śledzą to, widząc postępujące ludobójstwo. Nie są obojętni na to, co widzą” – powiedział.

„Są przerażeni. A potem prezydent mówi: „Żadna czerwona linia nie została przekroczona”. Po prostu kontynuujmy to, co robimy. To irytujące i bolesne.”

Mimo to Biden nie wykazuje żadnych oznak zmiany kursu w swojej proizraelskiej polityce, nawet gdy Netanjahu otwarcie przeciwstawia się wezwaniom Białego Domu, aby uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej i nie dokonywać inwazji na Rafah, miasto w południowej Gazie.

Na przykład amerykański prezydent zatwierdził w zeszłym miesiącu dodatkową pomoc dla Izraela w wysokości 14 miliardów dolarów. A w maju tego roku, po groźbie wstrzymania dostaw broni, jeśli Izrael rozpocznie poważną ofensywę w Rafah, w mediach pojawiły się doniesienia, że ​​administracja Bidena mimo wszystko planowała sprzedaż broni o wartości 1 miliarda dolarów.

Ruebner powiedział, że kampania Bidena zaprzecza wpływowi polityki zagranicznej prezydenta na wybory.

„W świecie Bidena krąży wiele fantazji i mitów, że nie wpłynie to na jego szanse na reelekcję” – powiedział. „Ale najwyraźniej tak jest. A jeśli pozwoli Izraelowi kontynuować ten sposób działania do końca roku, myślę, że odegra to ogromną rolę w jego pokonaniu”.

Ankieta przeprowadzona na początku tego miesiąca przez zespół doradców Data for Progress we współpracy z portalem informacyjnym Zeteo wykazała, że ​​56 procent respondentów Demokratów uważa, że ​​Izrael popełnia „ludobójstwo” w Gazie.

Jednak kilka doniesień amerykańskich mediów sugeruje, że Biden i wielu jego demokratycznych sojuszników ma wątpliwości co do sondaży wskazujących, że ma on przewagę nad Trumpem.

Czy Izrael wolałby Trumpa?

Biden był bezkompromisowym zwolennikiem Izraela jeszcze zanim zaczął pracować w Białym Domu. Jednak pomimo takiego stanowiska Jahshan z Centrum Arabskiego powiedział, że Netanjahu i jego prawicowi sojusznicy woleliby zająć się Trumpem.

„Oni bardzo chcieliby zobaczyć powrót Trumpa. Czują, że im się uda” – powiedział.

Jahshan dodał, że chociaż poparcie Bidena dla Izraela jest niewzruszone, wezwania amerykańskiego prezydenta do większej pomocy i ochrony ludności cywilnej w Gazie są postrzegane przez obóz Netanjahu jako „uciążliwość”.

Chociaż Biden często publicznie wyraża swoją „miłość” do Netanjahu, eksperci twierdzą, że stosunki między obydwoma przywódcami wydają się być napięte, szczególnie w ostatnich miesiącach.

Prezydent USA wielokrotnie ostrzegał Netanjahu przed inwazją na Rafah, ale Izrael zignorował tę czerwoną linię i w zeszłym miesiącu przeprowadził śmiertelny atak na miasto w południowej Gazie.

W telewizyjnych uwagach Netanjahu również zdawał się odrzucić groźby Bidena dotyczące wstrzymania dostaw broni, mówiąc: „Jeśli będziemy musieli działać sami, pozostaniemy sami. Jeśli zajdzie taka potrzeba, będziemy walczyć paznokciami.

Izrael w dalszym ciągu przeprowadza duszące oblężenie Gazy, pomimo żądań Stanów Zjednoczonych, aby wpuścić na to terytorium większą pomoc humanitarną.

Waszyngton opowiada się także za dwupaństwowym rozwiązaniem szerszego konfliktu, podczas gdy Netanjahu stanowczo sprzeciwia się utworzeniu państwa palestyńskiego.

Poparcie Bidena dla Izraela pozostało niezachwiane, mimo że jego prośby w sprawie Gazy zostały zignorowane. Jednak w przypadku Trumpa jest mało prawdopodobne, aby Izrael otrzymał nawet te ustne ostrzeżenia, powiedział Jahshan.

Były prezydent, pogrążony w kwestiach prawnych, nie wypowiada się regularnie na temat wojny w Gazie.

Według raportu „Washington Post” Trump niedawno obiecał darczyńcom podczas spotkania za zamkniętymi drzwiami, że jeśli zostanie wybrany, ostro stłumi protestujących propalestyńskich studentów.

Jako prezydent Trump jeszcze bardziej zmienił politykę USA, dostosowując ją do prawicowego przywództwa Izraela. Przeniósł ambasadę USA do Jerozolimy, zaprzestał pomocy Palestyńczykom i nałożył sankcje na urzędników Międzynarodowego Trybunału Karnego za prowadzenie dochodzeń w sprawie możliwych izraelskich nadużyć.

„Trump jest nieprzewidywalny. Mógł podążać w najróżniejszych kierunkach, najczęściej w kierunkach sprzecznych. Przypuszczam, że pójdzie w gorszym kierunku niż Biden [in support of Israel]– powiedział Jahshan.



Zrodlo