Trzy stałe fragmenty opowiadające historię europejskich nadziei Aston Villi

Stałem przed domową garderobą Villa Park, Tprzyszły król Anglii, William, książę Walii, uchwycił ten nastrój.

„Dwa-zero byłoby lepsze” – powiedział Jego Królewska Mość w towarzystwie swojego syna, Jerzego.

Zwycięstwo Aston Villi 2:1 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Konferencyjnej UEFA przeciwko Lille wymagało ostrożności. Villa objęła jednobramkowe prowadzenie do Francji, ale pogodziła się ze świadomością, że zadanie jeszcze nie zostało wykonane. To był nowy krok w przypadku tego rocznika Villa, ale pojawiły się te same motywy.

O wyniku zdecydowały trzy sety; przypomnienie ich doskonałości twórczej, ale także słabości, które idą w drugą stronę.


Numer 26 krążył po głowie Villi przez cały tydzień. To było 26 lat od ich ostatni ćwierćfinał Europy. Dla kontekstu: kiedy 17 marca 1998 roku przegrali na wyjeździe z Atletico Madryt, siedmiu z dziewięciu rezerwowych w czwartek jeszcze się nie urodziło, a utwór „My Heart Will Go On” Celine Dion zajmował pierwsze miejsca na listach przebojów.

Nie powinniśmy dawać z siebie 100 procent” – zauważył Emery. „200 procent naszej uwagi to minimum”.

Dbałość o szczegóły to dobrze znana cecha Emery’ego i jego sztabu trenerskiego. Gracze przyznają, że przygotowania są żmudne, ale przynoszą satysfakcję, a owoce ich pracy często są widoczne. Nawet przy napiętym harmonogramie Emery ma tendencję do organizowania trzech oddzielnych spotkań wideo przed każdym meczem. Jeden skupiał się wyłącznie na przeciwniku, drugi na wzorcach ataku i koncepcjach gry, a drugi na stałych fragmentach gry.

Niektóre spotkania trwają ponad godzinę, ale żadnego kamienia nie pozostawia się bez zmian. Emery oczywiście nie jest w stanie obrócić każdego talerza, dlatego zatrudnia swoich zaufanych pomocników, aby ułatwili inne obszary przygotowań. Emery odziedziczył stałego trenera Austina MacPhee, który początkowo dołączył do drużyny w 2021 roku pod wodzą Deana Smitha.

Liczba 26 stała się również liczbą oznaczającą sukcesy Villi w stałych fragmentach gry. W ciągu pierwszych czterech miesięcy Emery’ego 26 procent bramek padło po stałych fragmentach gry. Z kolei MacPhee okazał się cenionym członkiem zespołu na zapleczu, w większości hiszpańskojęzycznym.

„Jestem zadowolony z tego, co robimy” – powiedział Emery na początku sezonu. „Czasami wyrażam swoją opinię na temat stałych fragmentów gry, ale Austin prowadzi (w 80 procentach przypadków)”.

Praca MacPhee sprawiła, że ​​należy on do najbardziej uznanych trenerów specjalistycznych w Premier League, a jego katalog układów ataku przy martwej piłce jest niezmiennie pomysłowy i, co najważniejsze, pozostaje skuteczny. Nawiasem mówiąc, w lidze w tym sezonie, 26 procent bramek Villi padło po stałych fragmentach gry (wliczając rzuty karne). Nawet pomijając bramki zdobyte z rzutu karnego, Villa 13 razy strzeliła gola z sytuacji, w której znajdowała się martwa piłka, co stanowi trzeci wynik w lidze.

„Wydaje się, że włożono dużo ciężkiej pracy” – powiedział Ollie Watkins. „Austin spędza dużo czasu – on i Jose (Rodriguez Calvo, analityk wyników i danych) – wykonując mnóstwo pracy na boisku treningowym. Czasami jest to trochę nudne, nie będę kłamać, stałe fragmenty gry nie są najbardziej ekscytujące, ale są kluczowe.

Przez pierwszą godzinę meczu z Lille pomysły MacPhee były głównym punktem odniesienia dla Villi. Lille dominowało w posiadaniu piłki i stwarzało okazje, ale dwa gole – każdy zdobyty w odmiennych układach rożnych – zapewniły Villi kontrolę.

Pierwszą bramkę zdobył Watkins. Następnie głos zabrał John McGinn, wyjaśniając, że zespół trenerski ustalił, w jaki sposób Lille, mimo że było mocne po stałych fragmentach gry, traciło „wiele bramek tylnym drążkiem”.

„Wczoraj długo nad tym pracowaliśmy, ale potem Lille się do tego przyzwyczaiło” – powiedział kapitan Villi. „100 procent (to jest nudne) bale to drobne szczegóły.

Używając trzech różnych wykonawców — Youri Tielemansa, McGinna i Douglasa Luiza — jedyną różnicą było to, kto pokonuje zakręty, a nie sam układ. Przed główką Watkinsa Villa wkrótce wcześniej wykonała jeden rzut rożny, a Villa zastosowała układ, który ćwiczyła.

Początkowo to Tielemans wykonał rzut rożny, ale Leon Bailey przez cały czas zapewniał możliwość krótkich podań. Tutaj Bailey oddala się, a Tielemans trafia w pole karne. Zwróć uwagę, jak blisko pomocnik Lille, Hakon Arnar Haraldsson, ma kontakt z Watkinsem i dwoma zawodnikami opiekującymi się Diego Carlosem.

Rola Diego Carlosa i Morgana Rogersa (z tyłu) polega na blokowaniu, przyciągając czarne koszulki i zwalniając miejsce dla Watkinsa, który obraca się za Haraldssonem.

Po rzucie rożnym Watkins zarejestrował pierwszy strzał Villi po powaleniu Ezriego Konsy w tylny słupek. Ułożone choreografie były zapowiedzią kolejnego zakrętu…

Niecałą minutę później Villa wywalczył rzut rożny z przeciwnej strony, a McGinn wykonał mocny strzał. Bailey ponownie ucieka od piłki.

Diego Carlos odciąga graczy, pozostawiając Watkinsa i Konsę pozornie wolnych na tylnym słupku.

Z alternatywnego punktu widzenia Rogers – zakreślony na tylnym słupku – blokuje najbliższego obrońcę Lille przed rywalizacją z Watkinsem.

„Pierwszy gol był faulem” – powiedział menadżer Lille Paulo Fonseca. „Rozumiem, że jest to trudne dla sędziego, ale w przypadku VAR to niesamowite, że przegapia takie rzeczy. To blokowanie jak w koszykówce, na ekranie, są wyraźne faule.

Nawet jeśli Fonseca miał poczucie niesprawiedliwości, Lille znalazło sposób, aby zaradzić rutynie Villi w rzutach rożnych. Przy następnej okazji Watkins nie jest oznaczony tak mocno, przez co nie ma miejsca na obrócenie się i pobiegnięcie w stronę tylnego słupka, podczas gdy Konsa jest śledzony.

Drugi rzut rożny dla Villi został wykonany z przeciwnej strony, a Lille odbiło się od siatki po kolejnym sprytnym wykonaniu stałych fragmentów gry. Tym razem Bailey podaje piłkę krótko do Tielemansa, którego strzał zostaje zablokowany.

W końcu Bailey otrzymuje krótki rzut rożny i uderza w prawą stopę.


Zawodnicy Villi w polu karnym skutecznie wbijają głęboko czarne koszulki, uwalniając przestrzeń na krawędzi dla Baileya, który wyślizguje się w momencie kontaktu, do podania, a McGinn do oddania strzału i zdobycia gola. „Drugim elementem było coś, nad czym pracowaliśmy w szatni w przerwie” – wyjaśnił McGinn.

Pomimo upierania się Fonseki, że oba gole były faulami, celem bloker w skrzynce nie jest do końca powieścią. Tak się składa, że ​​stanowił on integralną część gola Lille.

Podobnie jak w przypadku pierwszej bramki Villi, w poprzednim stałym fragmencie pojawiły się sygnały ostrzegawcze. Tutaj Lille wygrywa pierwszy kontakt na przednim słupku, a Emiliano Martinez musi bronić.

Kolejny bieg na przedni słupek nie został zarejestrowany – Douglas Luiz (6) jest zablokowany – a Bafode Diakite następnie zaatakował McGinna i Diego Carlosa, najbliższych graczy Villi.

Choć ich ofensywne sety są fachowo opracowane i znacznie zwiększają ich szanse na zdobycie bramki, w obronie wydają się podatni na ataki. Villa ma trzeci najgorszy wynik pod względem utraty bramek po stałych fragmentach gry (14), za Burnley, Sheffield United i na poziomie Luton Town – wszystkie drużyny znajdujące się obecnie w strefie spadkowej. Odpowiada to 29 procentom wszystkich straconych bramek w Premier League w sytuacjach martwej piłki.

Należy pamiętać, że przed Lille Villa nie straciła gola po stałym fragmencie od czasu dwóch goli w Luton 2 marca. Jednak patrząc dalej wstecz, w poprzednich sześciu meczach Villa straciła cztery bramki. Tydzień przed meczem w Luton Villa straciła najwięcej bramek na 100 stałych fragmentów gry ze wszystkich drużyn Premier League.

Trenerzy mogą wskazywać na utrzymujące się kontuzje zakłócające strukturę defensywną, szczególnie bez postaci dominujących w powietrzu, takich jak Tyrone Mings.

Jednak obrona dośrodkowań jest widoczną słabością, co widać po wszystkich trzech sobotnich golach Brentford zdobytych z lewej strony. Tendencja ta nastąpiła pięć dni później, gdy nieuznany gol Lille z powodu spalonego padł po głębokim dośrodkowaniu w tylny słupek.

„Musisz trafić dokładnie z obu stron” – powiedział Watkins. „Straciliśmy bramkę w końcówce i to jest rozczarowujące. To dodaje im wiary w siebie przed drugim meczem.

Kiedy marginesy są tak dobre, kluczowe znaczenie w pokonaniu decydującego okresu sezonu ma zagranie w defensywie tak silnej, jak kreatywność Villi.

(Zdjęcie na górze: Marc Atkins/Getty Images)



Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here