Wczoraj w dużej mierze skupiłem się na ustaleniu tabeli dla zaktualizowanych poziomów graczy NBA przed sezonem, zanim ujawniłem poziom 3 (gracze między 24. a 42. miejscem) i poziom 4 (nr 43-80).
Dziś omówię nieco bardziej interesujące i/lub wymagające miejsca docelowe, a także zwrócę uwagę na kilka ogólnych trendów.
Na początek, spójne opinie — i takie, które otrzymałem z wielu źródeł od czasu premiery poziomów 3 i 4 — to zawsze trudna ocena, który gracz jest bardziej wartościowy, pomiędzy elitarnym graczem ról a dobrym, ale nie -świetny twórca pierwotny lub wtórny. Starszy pracownik analityki w lidze posunął się nawet do argumentacji, że wolałby zasadniczo całość poziomu 4A, składającego się głównie z elitarnych graczy lub łączników, od poziomu 3B, który składa się z granicznych prawyborów All-Star.
Nie sądzę, że istnieje niezawodny sposób na rozwiązanie tej debaty i na pewnym poziomie decyzja między, powiedzmy, Mikalem Bridgesem z jednej strony a Jaylenem Brownem z drugiej, jest bardziej funkcją reszty odpowiednich składów niż poszczególnych graczy . W tym konkretnym porównaniu uważam, że jest całkowicie możliwe, jeśli nie prawdopodobne, że zarówno Celtics, jak i Nets byliby lepsi, gdyby zamieniono ich miejscami!
Poziomy graczy NBA: ’20 | ’21 | ’22 | ‘23: T5| T4| T3 | T2 | T1 | ’24: T3 i 4
W pewnym sensie jest to w rzeczywistości rozwinięcie od dawna nękanego pytania, jak ocenić subelitarny, choć wciąż bardzo dobry, poziom graczy grających piłką. Przynajmniej moim zdaniem nie ma w lidze nic cenniejszego niż elitarne tworzenie strzałów i nic bardziej przereklamowanego niż przeciętne tworzenie strzałów, ale określenie znaczenia i atrakcyjności zawodników pomiędzy nimi jest po prostu trudne.
W pewnym sensie jest to także powód, aby w ogóle wykonać to ćwiczenie, ponieważ stwierdzenie, że istnieje dość duża przepaść między Brownem a Jaysonem Tatumem oraz że różnica między Luką Dončićem a Donovanem Mitchellem jest istotną częścią składu ocena. Innymi słowy, unikanie poniżania terminu „gracz franczyzowy”.
Kolejną grupą członków drużyny, którzy ilustrują tę dychotomię, są Paolo Banchero i Franz Wagner. Nie sądzę, że Banchero był w tym roku szczególnie godnym All-Starem. W meczach rozegranych 10 kwietnia tylko ośmiu zawodników zdobyło co najmniej 100 punktów mniej, niż miałoby podobną liczbę prób zdobycia gola przy średniej efektywności ligowej według Basketball Reference, przy czym Banchero jest na siódmym miejscu na tej liście. Jednak w pewnym sensie jest to wynikiem braku innych twórców dla Orlando. W moim modelu jakości prostego strzału jego oczekiwane eFG% na poziomie 50,2% jest 24. najniższym spośród 162 graczy, którzy w tym sezonie oddali co najmniej 500 śledzonych strzałów.
Wracając jednak do sytuacji, gracze z 21., 22. i 23. dietą z najcięższymi strzałami to Shai Gilgeous-Alexander, Anthony Edwards i Tatum, a wszyscy oni znacznie przekroczyli swoje oczekiwane wyniki o 209 (SGA, trzecia ze 162), 73 ( Edwards, 45.) i 151 (Tatum, 13.) punktów, podczas gdy Banchero strzela zasadniczo na poziomie swojej jakości strzałów (-3 punkty, 124. ze 162). Czy powinien w ogóle zasługiwać na pomoc w utrzymaniu ofensywy Orlando na stałym poziomie, przynajmniej dzięki temu, że był w stanie chłonąć dobytek? Jak poradziłby sobie, mając wokół siebie bardziej kreatywną grę w obronie? Nie jestem do końca pewien, dlatego Banchero jest trudnym graczem do oceny.
Tymczasem Wagner nie ma takich samych zdolności do autokreacji jak Banchero, ale jest lepszy w większości innych obszarów – skuteczniejszej punktacji, lepszej i bardziej wszechstronnej obronie, grze poza piłką – w sposób, który uczyniłby go bardzo wszechstronnym zawodnikiem. -zagraj jako dodatek do dowolnego zespołu, który miał już obsadzone swoje główne role twórcze.
Idąc dalej, jest kilku godnych uwagi graczy, którzy mogliby być znacznie wyżej, gdybym dokonał aktualizacji poziomów w połowie sezonu. Tyrese Haliburton jest jednym z nich. W tym roku był wspaniały, godny All-Star i siła napędowa potężnego ataku Indiany. Jednak druga połowa roku nie dorównuje pierwszej, czy to z powodu dokuczliwych kontuzji, które go spowalniają, czy obrony, która zaczęła go rozgryźć, czy najprawdopodobniej kombinacji obu. To, w połączeniu z moją niepewnością co do tego, jak dobrze jego styl przekłada się na play-offy, sprawia, że znajduje się w trzeciej lidze, podczas gdy przez większą część sezonu spychałem go na sam koniec drugiej ligi.
Damian Lillard to kolejny zawodnik, który w trakcie sezonu spadł o jedną klasę. Na początku roku łatwo było dać przepustkę, biorąc pod uwagę zarówno przystosowanie się do nowego zespołu i nowej roli, jak i zamieszanie trenerskie, które nękało Bucksów w pierwszym etapie sezonu. Mimo że pokazał elementy swojej dawnej dominacji w atakach i startach, jak na przykład 29 punktów (w 19 próbach oddania strzału) i dziewięć asyst, które zaliczył w środę i poprowadził Bucks do Magic pomimo nieobecności Giannisa Antetokounmpo, występy te były udane. wyjątkiem, a nie regułą. W ciągu ostatnich czterech sezonów w Portland Lillard uzyskał łącznie 62,1 prawdziwego strzelania przy 31,4 wykorzystania. W Milwaukee jego efektywność spadła do 59,3 TS przy 28,4 wykorzystania, co stanowi jego najmniej efektywny cały sezon w porównaniu ze średnią ligową od jego debiutanckiego roku. Dla zawodnika, który w defensywie zawsze był wielkim znakiem zapytania, w wieku 33 lat jest to niepokojący spadek.
Oczywiście mógłby oddać strzał w dziesiątkę w fazie play-off i pomóc Bucksom dotrzeć do finałów Konferencji Wschodniej, a nawet finałów NBA i udowodnić, że nadal należy do Top 20 dyskusji.
Mówiąc o play-offach, wspomniałem wczoraj, że było kilku graczy, którzy nie byli w stanie od razu poprawić swoich rankingów aż do play-offów, czego najlepszymi przykładami są Tatum, Dončić i Joel Embiid. Cała trójka ma ogromne szanse na wejście w tegoroczną fazę posezonową, a szczególnie Dončić wydaje się być dobrze przygotowany do biegu; Wydaje się, że dodanie w środku sezonu Daniela Gafforda i nowej umiejętności drużyny Mavericks, polegającej na tym, że zawsze jest w stanie dorównać kreatywnemu mistrzostwu Dončicia w połączeniu z silnym partnerem do pick-and-rolla typu „nurkuj i wsadzaj” w otoczeniu strzelaniny, odblokowało coś wyjątkowego.
Tymczasem jest kilku zawodników, dla których na podstawie wcześniejszych doświadczeń mniej więcej założyłem, że są w fazie play-off. Jimmy Butler i Jamal Murray nie mieli zbyt dobrych sezonów regularnych, ale obaj mają na swoim koncie dominację w play-offach.
Trochę się waham, ale nie jestem pewien, co zrobić z Ja Morantem, więc zasadniczo traktuję ten rok jako rok przerwy, jednocześnie potwierdzając, że zapewnił sobie dodatkową kontrolę w przyszłym roku.
Na koniec porozmawiajmy o dużym Francuzie w pokoju. Victor Wembanyama z poziomu 2B, wśród 14 najlepszych graczy w lidze. Nie sądzę, że przez cały sezon osiągnął poziom All-NBA, ale jako debiutant spisał się całkiem dobrze, a jego postęp w ciągu roku sugeruje mi, że rozpocznie następny sezon z mocnym szansę na mistrzostwo całej ligi.
Wzrost ten jest szczególnie widoczny, jeśli porównamy sytuację przed i po jego przejściu do gry na pozycji środkowego zamiast napastnika na początku grudnia lub wprowadzeniu Tre Jonesa na początku stycznia jako startera, który umożliwił Wembanyamie połączenie z kompetentnym rozgrywającym.
W pierwszym przypadku od tego czasu znajdował się w pierwszej piątce obrońców obręczy w lidze, a jego profil był podobny do Brooka Lopeza w tamtym okresie. W międzyczasie, zanim Jones dołączył do starterów, Wembanyama uzyskał zaledwie 53,3% rzeczywistego strzału (przy użyciu 29,9), ale od tego czasu wskaźnik ten wzrósł do 58,5 TS% przy użyciu 33,7, podczas gdy jego wskaźnik asyst wzrósł o prawie 50%. A nad tym wszystkim wciąż pracujemy, biorąc pod uwagę jego rzuty za trzy punkty.
Oczywiście liczby nie oddają nawet w przybliżeniu pełnej historii Wemby, czego dowodem jest niemal nocna parada „Czekaj, co zrobił?!” przegląd najważniejszych wydarzeń. Chociaż nie będzie miał szansy wykazać się w tegorocznych play-offach, wydaje się niemal nieuniknione, że jeśli uda mu się uniknąć kontuzji, zapuka do drzwi Tier 1, gdy tylko udowodni wszystko, na co liczył być i więcej.
Ładowanie
Spróbuj zmienić lub zresetować filtry, aby zobaczyć więcej.
Poziom 1
Poziom 2
Poziom 3
Poziom 4
(Ilustracja: Dan Goldfarb / Sportowiec; Zdjęcia: Michael Gonzales, Garrett Ellwood, Adam Pantozzi / NBAE via Getty)