Najwyższy dowódca policji Hamasu spotkał się w połowie marca z przywódcami klanu w Gazie, który przejmował pomoc przeznaczoną dla głodnych Palestyńczyków. Powiedział im, żeby przestali przyjmować przesyłki, bo inaczej zostaną zabici. Tydzień później dowódca ten został zabity – przez wojska izraelskie.
Izraelczycy nie działali na prośbę klanu. Przeciwnie, cała trójka – Hamas, klany i izraelskie wojsko – jest zaangażowana w krwawą bitwę o kontrolę nad północną Gazą i dystrybucję pomocy, co czyni i tak już burzliwy proces bardziej niebezpiecznym i zawodnym. Według ministerstwa zdrowia kierowanego przez Hamas, głód stanowi zagrożenie i ludzie zaczynają umierać z głodu.
Według wysokiego rangą urzędnika Hamasu i kilku innych osób na miejscu, wypowiadających się pod warunkiem zachowania anonimowości, zmarły dowódca Fayeq al-Mabhouh zorganizował bezpieczną trasę, aby ci, którzy desperacko robili chleb z paszy dla zwierząt, otrzymali mąkę pszenną. . Gazańczycy twierdzą, że żołnierze izraelscy zabili kilku innych osób współpracujących z Mabhouhem, a bezpieczna trasa umarła wraz z nimi.
Izraelscy urzędnicy wojskowi przyznają, że zabili Mabhouha i jego współpracowników podczas operacji w szpitalu Shifa, a także prawie 200 innych agentów Hamasu, ale twierdzą, że nie miało to nic wspólnego z pomocą. „Prowadzimy wojnę z Hamasem. Był on czołowym terrorystą Hamasu i dlatego został zabity” – powiedział rzecznik major Nir Dinar.
Międzynarodowe grupy pomocy są także głównymi graczami w Gazie i często w konflikcie z Izraelem. UNRWA, Agencja Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy i Robót, jest w zasadzie organizacją palestyńską, którą Izrael próbuje zamknąć pod zarzutem, że współpracuje z Hamasem, uważanym przez USA i Unię Europejską za organizację terrorystyczną.
Wiele rządów zaprzestało finansowania UNRWA z powodu tych zarzutów, a UNRWA stwierdziła w zeszłym tygodniu, że chociaż Izrael jest w stanie zapewnić pomoc potrzebującym, uniemożliwia jej to, co pogłębia głód i cierpienie. Podczas gdy wszędzie na wybrzeżu potrzeba żywności, północ jest najbardziej tragiczna.
Z niedawnego raportu wspieranego przez ONZ wynika, że w północnej Strefie Gazy, gdzie 70% populacji jest na skraju głodu, nieuchronnie grozi głód. Ministerstwo zdrowia kierowane przez Hamas twierdzi, że na północy z głodu zmarło około dwudziestu osób, w tym dzieci. Właśnie dlatego wiele osób, w tym USA, domaga się natychmiastowego zawieszenia broni. Izrael twierdzi, że musi dokończyć niszczenie Hamasu i że trudności z pomocą nie są jego winą.
Niektóre grupy pomocowe oskarżają Izrael o użycie głodu jako broni w wojnie przeciwko Hamasowi, która rozpoczęła się 7 października, kiedy agenci Hamasu wdarli się do Izraela, zabijając, maltretując i porywając setki osób. Według urzędników Hamasu, którzy nie rozróżniają między cywilami i bojownikami, w izraelskiej wojnie odwetowej zginęło ponad 32 000 Palestyńczyków.
Międzynarodowy Komitet Ratunkowy stwierdził w oświadczeniu, że „władze izraelskie konsekwentnie i arbitralnie odmawiały finansowanej przez USA pomocy humanitarnej”.
Rzecznik Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej w odpowiedzi na zapytania Bloomberga powiedział: „W okresie od 1 do 15 marca co piątej misji humanitarnej na północ odmówiono dostępu. Jest to oprócz opóźnień, utrudnień i liczne niebezpieczeństwa, w tym żywy pożar.Władze izraelskie utrudniły import artykułów krytycznie potrzebnych do ratowania życia w Gazie, w tym generatorów zasilających operacje medyczne.
Szimon Freedman, rzecznik Departamentu Spraw Cywilnych izraelskiego wojska, zaprzeczył oskarżeniom, mówiąc, że Izrael ułatwiał pomoc dla północnej Gazy, ale międzynarodowe grupy pomocowe nie zwiększyły w razie potrzeby liczby ciężarówek, pracowników ani godzin pracy.
Dodał: „To absolutnie nieprawda, że wstrzymujemy działanie generatorów. Niektóre z nich nasi żołnierze dostarczyli do szpitali. Priorytetowo traktujemy wodę, żywność i sprzęt do schronienia”.
Jego departament odrzucił wspierany przez ONZ raport na temat głodu, stwierdzając, że „zawiera wiele błędów merytorycznych i metodologicznych, niektóre z nich są poważne”. W odpowiedzi dodano: „Zdecydowanie odrzucamy wszelkie zarzuty, jakoby Izrael celowo głodził ludność cywilną w Gazie”.
W ostatnich dniach Gazańczycy w południowym mieście Rafah twierdzą, że niektóre ceny drastycznie spadły. Mrożony kurczak, który kiedyś kosztował 80 szekli (22 dolarów) za kilogram, spadł do 20 szekli.
Khaled al-Hams, który prowadzi organizację charytatywną w Gazie, powiedział, że jednym z największych problemów jest to, że pola uprawne znajdują się w pobliżu granicy z Izraelem, a do których od wojny nie można wkraczać.
„Ziemie są niedostępne, morze jest zamknięte dla rybaków, a Gaza jest uzależniona od żywności dostarczanej w formie dostaw pomocy, które są powolne” – powiedział, dodając, że Hamas „nie poradził sobie skutecznie z kryzysem”.
Shira Efron, doradca ds. polityki w Izraelskim Forum Politycznym, liberalnej grupie z siedzibą w USA i była konsultantka izraelskiego Ministerstwa Obrony, stwierdziła, że bitwa o pomoc jest odpowiednikiem bitwy o kontrolę. „Jeśli masz pomoc, masz władzę” – powiedziała – „więc walka o kontrolę nad nią ma niezamierzone konsekwencje”.
Powiedziała, że zagraniczne grupy i ONZ mają rację, że izraelskie inspekcje ciężarówek z pomocą humanitarną stanowią główne wąskie gardło. „Izrael zamyka przejścia graniczne o godzinie 4:00 każdego dnia oraz w szabat i święta” – powiedziała. Dodała, że słuszne są także skargi Izraela na brak ciężarówek i kierowców z grup pomocowych.
Izrael twierdzi, że jego zadaniem jest „ułatwianie” pomocy, a nie jej dostarczanie i dystrybucja – taka jest rola organizacji pomocowych. Jednak Efron powiedział, że międzynarodowe prawo humanitarne wymaga, aby armia okupacyjna zapewniła ludności pomoc.
„Ogólna odpowiedzialność za napływ pomocy spoczywa na Izraelu” – powiedziała.
(Z wyjątkiem nagłówka, ta historia nie została zredagowana przez personel NDTV i została opublikowana z kanału konsorcjalnego.)
Czekając na odpowiedź załadować…