Bycie drugim w kolejce do przywództwa najpotężniejszego kraju na świecie nie jest łatwym zadaniem. Jednak dla Mike’a Pence’a, wiceprezydenta Donalda Trumpa, sytuacja była jeszcze trudniejsza niż zwykle.
Gdy powstańcy zstąpili na Kapitol Stanów Zjednoczonych 6 stycznia 2021 r., mieli na myśli konkretny cel – ustępującego wiceprezydenta. Zbudowali drewnianą szubienicę i wzywali go po imieniu: „Powieście Mike’a Pence’a! Powiesić Mike’a Pence’a!”
Jak później udokumentowały szeroko zakrojone przesłuchania w Kongresie w sprawie powstania, groźby nie były puste. Jeden informator powiedział śledczym FBI że „gdyby dano szansę”, niektórzy skrajnie prawicowi powstańcy próbowaliby go zabić. Pence uszedł z życiem, ale właśnie.
Powstańcy, jak a śledztwo federalne jak twierdzi, do Kapitolu przyciągnął Trump, który właśnie przegrał wybory w 2020 r. z Joe Bidenem. Chodziło im o wiceprezydenta Trumpa, ponieważ, jak ktoś później stwierdził, „miał on”zdradzonyTrump, nie odmawiając zatwierdzenia wyników wyborów.
Praca wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych nawet w najlepszych czasach nie jest normalna. Osoba wybrana do kandydowania u boku Trumpa w tegorocznych wyborach niewątpliwie będzie miała na uwadze doświadczenia Pence’a. Prawdopodobnie będzie to ktoś, kto w przekonujący sposób zadeklaruje dozgonną lojalność wobec Trumpa. Były prezydent – i jego zwolennicy – nie będą oczekiwać niczego innego.
Spekulacje na temat tego, kim może być ta osoba, nabierają tempa, a Trump jak zwykle delektuje się przeciąganiem tego procesu, aby zyskać jak najwięcej uwagi. Kogo więc – i w jaki sposób – wybierze?
Uznanie rasy za priorytet
Kandydat na wiceprezydenta jest zwykle wybierany na podstawie kalkulacji politycznej. Na przykład można postrzegać kandydata na kandydata jako kompensującego słabości kandydata na prezydenta (rzeczywiste lub domniemane).
Na przykład stosunkowo młody mieszkaniec północy John F. Kennedy wybrał znacznie bardziej doświadczonego politycznie południowca, Lyndona B. Johnsona. Barack Obama, kandydując na pierwszego czarnego prezydenta, podobnie wybrał starszego i bardziej doświadczonego – i uspokajająco biały – Bidena.
W swojej pierwszej turze Trump zdecydował się na Pence’a, aby zrównoważyć jego postrzeganą słabość wyborców ewangelików – krytyczna baza mobilizująca dla każdego kandydata Republikanów.
Patrząc przez ten obiektyw, powszechnie akceptowaną mądrością jest to, że Trump ma problem zarówno rasowy, jak i kobiecy, i że powinien wybrać kandydata na wiceprezydenta, który będzie w stanie rozwiązać przynajmniej jeden z tych problemów.
W pierwszej kategorii czołowymi kandydatami wydaje się dwóch mężczyzn, którzy rywalizowali z Trumpem o tegoroczną nominację – Tim Scott i Vivek Ramaswamy.
Scott – mieszkaniec Karoliny Południowej jakie ma Bloomberg nazywany „nowym najlepszym czarnym przyjacielem Trumpa” – jest jedynym czarnym republikaninem w Senacie. Z pewnością dał do zrozumienia, że jest zainteresowany tą pracą, oświadczając swoją Miłość dla Trumpa i niedawno ogłosił swoje zaręczyny (bycie singlem jest ogólnie uważane za odpowiedzialność polityczną).
Podczas republikańskiej kampanii o nominację na prezydenta Ramaswamy przedstawił się jako nowszy, bardziej błyskotliwy Trump. W pewnym pamiętnym momencie debat był pierwszy podnieś rękę kiedy zapytano kandydatów, kto nadal będzie wspierał Trumpa, gdyby został skazany za przestępstwo. Ramaswamy również szybko poparł Trumpa, gdy ten odpadł.
Trump bez wątpienia byłby zadowolony z takich publicznych wyznań lojalności. Nic jednak nie wskazuje na to, że Trump uważa rasę za problem dla swojej kandydatury – wręcz przeciwnie.
Trump był pochylając się do coraz bardziej ekstremalnej retoryki rasistowskiej. Gdyby uważał, że rasa ma znaczenie dla jego szans, prawdopodobnie zachowywałby się inaczej. Awans polityczny Trumpa rozpoczął się z jego rasistowskimi spiskami „birther” na temat Obamy. Nie jest przesadą sugerowanie, że wielu jego zwolenników wzdrygnęłoby się, gdyby bilet nie był całkowicie biały.
Dlaczego konserwatywna kobieta może mieć sens
W drugiej kategorii akceptowana mądrość jest taka, że „problem kobiety” jest bezpośrednim skutkiem charakterystycznego osiągnięcia jego administracji: mianowania trzech konserwatywnych sędziów Sądu Najwyższego, co następnie doprowadziło do unieważnienia sprawy Roe przeciwko Wade.
Jak to ujął Biden Ostatniokandydaci nie doceniają politycznej i wyborczej siły kobiet, narażając się na ryzyko.
Wśród czołowych kandydatek Partii Republikańskiej na wiceprezydenta znajdują się Elise Stefanik, kongresmenka z Nowego Jorku i Kristi Noem, gubernator Dakoty Południowej.
Fakt, że obaj są uważani za czołowych kandydatów, ujawnia kalkulacje polityczne stojące za ewentualnym wyborem Trumpa. Podczas gdy Trump to zrobił przerzucony w sprawie samych ograniczeń aborcyjnych zarówno Stefanik, jak i Noem są niezwykle konserwatywne stanowiska o prawach reprodukcyjnych.
Biorąc pod uwagę to, co wiemy o poglądach Trumpa na kobiety, wydaje się prawdopodobne, że jego ocena byłaby niemal wyłącznie estetyczna. Tam jest bardzo konkretny powód polityczny dlaczego Noem zapuściła włosy i zyskała nowe zęby.
Kongresmenki Marjorie Taylor Green są często dodawane do tej listy, ale mogą mieć mniejsze szanse. Podczas gdy ona dosłownie nosi swojego Trumpa lojalność na jej głowie, przyciąga wiele uwagi. A Trump nie lubi zbytnio znajdować się w centrum uwagi.
Jest również całkowicie możliwe, że Trump wystawi kandydata z dziką kartą. Jest coraz bardziej urażony tym, co moglibyśmy luźno scharakteryzować jako porady polityczne „ establishmentu ”, mające na celu powstrzymanie jego najgorszych instynktów. Jego kampania jest obecnie niemal w całości oparta na pragnieniu zemsty i zemsta przeciwko ludziom, którzy według niego go powstrzymują.
Nigdy nie było powodu sądzić, że Trump będzie kierował się konwencjonalną mądrością polityczną.
Stawka jest wyższa niż zwykle
Biorąc pod uwagę kult jednostki, jaki rozwinął się wokół Trumpa, niektórzy twierdzą, że jest mało prawdopodobne, aby wybór przez niego kandydata na kandydata zmienił wiele głosów. W rezultacie nie ma to tak naprawdę większego znaczenia.
Inni uważni obserwatorzy amerykańskiej polityki twierdzą jednak coś przeciwnego. Biorąc pod uwagę zaawansowany wiek zarówno Trumpa, jak i Bidena, wybór wiceprezydenta jest ważniejszy niż zwykle, między innymi ze względu na większą niż zwykle szansę, że ta osoba może w pewnym momencie zostać wyniesiona do Gabinetu Owalnego.
W przypadku Trumpa niektórzy twierdzą, że jeśli wygra, od pierwszego dnia będzie prezydentem „kiepskiej kaczki”, bo będzie to jego druga kadencja. Zatem wszystkie oczy będą zwrócone na jego wiceprezydenta jako domniemanego kandydata na rok 2028.
To przyćmiewa bardzo realne pytania o ciągłości prawa konstytucyjnego podczas drugiej prezydentury Trumpa, ignorując głosy zwolenników Trumpa już robią o próbie zniesienia ograniczeń kadencji prezydenckiej. Zakłada również, że podobnie jak Pence następny wiceprezydent Trumpa wolałby przedłożyć własną przyszłość polityczną lub amerykańską demokrację ponad entuzjastyczne wspieranie autorytaryzmu Trumpa. Jest to mało prawdopodobne.
Jak wszystko tym razem, stawka jest wyższa niż zwykle.
(Autor: Emmę ShortisAdiunkt Senior Fellow, School of Global Studies, Urban and Social Studies, Uniwersytet RMIT)
Ten artykuł został ponownie opublikowany z Rozmowa na licencji Creative Commons. Przeczytać oryginalny artykuł.
(Z wyjątkiem nagłówka, ta historia nie została zredagowana przez personel NDTV i została opublikowana z kanału konsorcjalnego.)
Czekając na odpowiedź załadować…