miW tygodniu, w którym nie odbyło się Grand Prix F1, Astona Martina skupił się na swoim zespole, ogłaszając odnowienie Fernando Alonso. Początkowo dwukrotnego mistrza świata w najwyższej kategorii sportów motorowych zobaczymy do końca 2026.
Mając 42 lata (29 lipca kończy 43 lata) mieszkaniec Oviedo zapewnił, że pozostanie w elicie co najmniej do 45. roku życia. Jedną z rzeczy jest to, że do mianowania pozostaje ubrany na zielono data jest taka, że powróci jako Pilot Hondy. Nie zapominajmy, że ekipa z Silverstone osiągnęła porozumienie na dostawę jednostek napędowych zaprojektowanych i rozwijanych przez japońskiego producenta do 2030 roku.
Koszmar w McLarenie
To jest do powiedzenia, Alonso ponownie łączy siły z marką złotego skrzydła. A powszechnie wiadomo, że w przeszłości nie żył dobrze pod płaszczem japońskiego giganta. Kiedy byłem w McLarena (w latach 2015–2017 silnik był dziełem Japonii), Hiszpan bez względu na wszystko musiał wymyślić, jak ukończyć wyścigi. Oczywiście nie mógł aspirować do podium i zwycięstw. To była chimera. A to ostatecznie podkopało ich morale. A sławny pozostaje do zapamiętania „Silnik GP2” krzyczał Fernando w domu Hondy.
Skargi Alonso nie były bezpodstawne. W rzeczywistości japoński zespół napędowy otrzymał niesamowitą ilość pozycji karnych w sieci ze względu na problemy z niezawodnością. Ostatecznie McLaren zmienił partnerów (doszedł do porozumienia z Renault) i Honda wylądowała w Red Bullu. Z biegiem czasu azjatycki gigant udoskonalał swój silnik, aż stał się najlepszym na starcie.
Nie był to proces szybki ani łatwy. Helmuta Markodoradca zespołu ds. napojów energetycznych, zmusił ich do pracy AVL podstawową niezawodność pozwalającą na dalsze dostarczanie mocy do silnika. Tak dotarli do dzisiejszego dnia. W tej chwili produkują drugą najmocniejszą jednostkę po Mercedesie i tylko nieznacznie przewyższającą Ferrari.
Cóż, będzie drugi akt. Zobaczymy, co wydarzy się na tym nowym etapie. Na razie, Koji WatanabeWyślij nam Firma wyścigowa Hondaprzewidywał już w wywiadzie dla Motorsport.com Jaka była Twoja rola w przedłużeniu kontraktu „14” z Aston Martinem?
Rola Hondy w odnowie „14”
„Rozmawiałem z Alonso w Las Vegas. Wtedy nie podjął jeszcze decyzji w sprawie swojego kolejnego kontraktu. Jednak Fernando przyszedł, gdy rozmawialiśmy z Mikiem Krackiem. Powiedział nam: „Powodzenia” i „Jeśli będziemy mieli szansę , rywalizujmy razem.” „Porozmawialiśmy tylko kilka słów. Odbyliśmy wiele rozmów z Astonem Martinem na temat naszej współpracy rozpoczynającej się w 2026 roku. W tym czasie wymieniliśmy także opinie na temat kierowców i podzieliliśmy się z Astonem Martinem przekonaniem, że Alonso jest kierowcą pierwszej klasy„, powiedział japoński przywódca.
„Aston Martin zapytał nas, czy będzie jakiś problem ze strony Hondy, jeśli przedłuży kontrakt Fernando. Honda nie złożyła jednak żadnego wniosku w tej sprawie.. W każdym razie musimy przedyskutować, jakiego składu kierowców potrzebujemy, aby wygrać, i właśnie w tym kontekście zespół zdecydował się przedłużyć kontrakt Alonso” – podkreślił Watanabe.
Faktem jest, że Aston Martin i Alonso mają wszelkie powody, aby być optymistami w kwestii powiązania z marką złotego skrzydła. Japończykom udało się wystawić fakturę niezwykle konkurencyjny silnik, który wraz z najlepszym podwoziem w F1przekształcił się w czerwony Byk u obecnego dominatora Wielki Cyrk.
Postawili Verstappena na piedestale
Oczywiste jest, że Alonso będzie miał trudności z byciem tak szanowanym przez Hondę jak on. Maxa Verstappena. Red Bull nie będzie już kojarzony z marką Golden Wing i tak naprawdę będzie z nią związana jej przyszłość Bród. Jednak przez te lata Holender był kopalnią złota zarówno dla napojów energetycznych jako całości, jak i dla japońskiej struktury.
„Max zawsze myśli o Hondzie i mówi: „Dziękuję bardzo, Hondo”. Pozwala wyrazić Twoje przemyślenia na temat Hondy światu zewnętrznemu, co jest również ważne dla każdego, kto pracuje dla Hondy. Mamy z nim bardzo dobry kontakt. Ufamy sobie nawzajem, a pracownicy Hondy też kochają Maxa. Jesteśmy dumni, że możemy z nim pracować, więc będzie nam go brakowało w przyszłości– podkreślił prezes HRC.