BOSTON — Kiedy cztery dni temu jego drużyna awansowała do Sweet 16, trener Connecticut, Dan Hurley, zwrócił na siebie uwagę pewnym przesłaniem, jakie przekazał swoim zawodnikom: Nie przestawajcie wybijać drużyn z turnieju.
W czwartek jego gracze zastosowali się do instrukcji.
W rewanżu za zeszłoroczny mecz o mistrzostwo kraju przeciwko stanowi San Diego drużyna Husky była większa, szybsza i lepsza. UConn oddał więcej strzałów, rozbił deski, gdy tak się nie stało, i ostatecznie pokonał przeciwnika w zwycięstwie 82-52 na TD Garden i awansował do Elite Eight, gdzie zmierzy się ze zwycięzcą nr 2 stanu Iowa i nr 2 w tabeli. 3 Illinois.
Najbardziej imponującą częścią tego, jak UConn pokonało stan San Diego po raz drugi w ciągu 12 miesięcy, było to, że nie była to tylko jedna rzecz. Husky wygrywali różne fragmenty meczu na różne sposoby. Wyglądały – używając określenia Hurleya – „kuloodporne”. Wszelkie słabości były ulotne.
Średni margines zwycięstwa UConn w pierwszych trzech meczach turnieju NCAA mężczyzn wynosi 28,7 PUNKTÓW 🤯 pic.twitter.com/zUyqnPKicO
— Sportowiec (@TheAthletic) 29 marca 2024 r
Już po pierwszych 10 minutach goście zwyciężyli szybką skutecznością. Connecticut oddał 11 z pierwszych 16 strzałów i strzelił gola przy 12 z pierwszych 14 posiadanych piłek.
Cam Spencer, jeden z dwóch starterów, którzy nie znaleźli się w zeszłorocznej drużynie mistrzów kraju, zdobył 16 punktów w pierwszej połowie. Jak dotąd, gdy gra Spencer, Husky są nie do pokonania: poprawili wynik do 30-0, gdy on strzela dwucyfrową liczbę punktów, w porównaniu do 4-3, gdy tego nie robił.
W drugiej połowie zwyciężyli dzięki bezkompromisowości w ataku. UConn nie tylko zdobywał punkty drugiej szansy, ale także wykorzystywał trzecie szanse, a drugie zbiórki w ofensywie prowadziły do otwartych trzech punktów.
W czasie, gdy stan San Diego był jeszcze w zasięgu – dwie minuty drugiej połowy prowadziły 42-33 – jedna z takich sekwencji wyglądała następująco: zablokowana próba strzału Alexa Karabana wylądowała w Stephonie Castle, który przedryblował w prawy róg i nie trafił. a 3. Donovan Clingan, najwyższy zawodnik na korcie, mierzący 7 stóp i 2 metry, wykorzystał każdy centymetr swojej rozpiętości skrzydeł, aby oddać efektowne odbicie, a następnie podał od słupka do Tristena Newtona na trzeci rzut rożny i powiększył prowadzenie 12. Dziewięć minut później podobna sekwencja doprowadziła do tego, że Hassan Diarra 3 z trzeciej szansy powiększył prowadzenie do 18.
UConn odbił stan San Diego 50-29. 21 zbiórek w ofensywie drużyny Huskies dało 12 punktów drugiej szansy – a to liczba, która w każdym razie oznacza, że drużyna pozostawiła kilka okazji na stole.
Więcej informacji na temat March Madness znajdziesz na: Sportowiecblog na żywo z wynikami, aktualizacjami i aktualnościami.
Wymagana lektura
(Zdjęcie: Brian Fluharty / USA Today)