Steph Curry z Warriors wzrusza się zwycięstwem po wczesnym wyrzuceniu Draymonda Greena

ORLANDO, Floryda — Po tym, jak Steph Curry uderzył sztyletem 3 i w końcu ukończył okrążenie wokół areny Orlando Magic, drwiąc z kibiców swoim charakterystycznym świętowaniem „nocnej nocy”, paradował wśród kolegów z drużyny i znalazł najbliższe otwarte krzesło na ławce . Następnie kopnął go karate z dużą siłą, co wywołało uwolnienie emocjonalne, które Curry określił jako „wypuszczające trochę pary”. Wstrząsnęło to Trayce’em Jacksonem-Davisem i Andrew Wigginsem.

„Ale emocje były duże” – powiedział Wiggins. „Czuję, że mógł zrobić wszystko”.

Curry próbuje chronić sezon Golden State Warriors przed ofiarami śmiertelnymi. Zmagają się z 10. rozstawioną drużyną, walcząc z rosnącą w siłę Houston Rockets i walcząc o prawo do rozegrania dwóch meczów eliminacyjnych, aby pokuśtykać o ósme miejsce. Za trzy tygodnie, kiedy rozstrzygną się play-offy, nic nie będzie bardziej nieistotne niż zwycięstwo 101-93 pod koniec marca przez wygnaną drużynę.

Ale to było takie uczucie wszystko dla Warriors w środowy wieczór, walka ze wszystkim, co doprowadziło do tego burzliwego sezonu.

Zawieszenia Draymonda Greena w pierwszych miesiącach są częściowo odpowiedzialne za spiralę 19-24, przed którą Warriors wciąż próbują uciec. Powrót Greena zapewnił im powrót do gry w fazie play-off. Poprawił ich obronę i odblokował wszystkie ich najlepsze kombinacje składów, po raz kolejny udowadniając, dlaczego tak bardzo jest mu potrzebny na parkiecie.

Jednak w ich najbardziej znaczącym jak dotąd meczu Green związał się z oficjalnym Rayem Acostą o 8:50 pierwszej kwarty. Nie zgodził się z decyzją sędziego i kontynuował dyskusję po kolejnym gwizdku. Acosta uderzył go pierwszym technicznym. Zielony poszedł za nim. Acosta podszedł do stolika sędziowskiego. Zielony poszedł za nim.

Green w końcu zaczął odchodzić, ale wymamrotał ostatnie słowo. Acosta uznał, że wystarczy wyrzucić go z gry przed upływem czterech minut. Szef załogi Mitchell Ervin nazwał to w raporcie basenu „długotrwałą przemową” z użyciem „rażącego wulgarnego języka”. Green nie rozmawiał z reporterami.

Frustracja po wyrzuceniu była najbardziej widoczna na twarzy Curry’ego. Jego Gulasz z czerwonymi oczami stał się wirusowy. Od czasu powrotu na boisko w styczniu Green nie otrzymał żadnego rażącego faulu. Trzymany jest z dala od celownika ligi. Na początku tygodnia Steve Kerr pochwalił go za dojrzałe podejście. Ale częścią jego wewnętrznej umowy dotyczącej powrotu jak to szczegółowo opisał Kerrstanowiło przyrzeczenie, że nie pozwoli, aby interakcje z sędziami wpłynęły na jego zdolność do przebywania na parkiecie lub odwracały uwagę zespołu od ważniejszego zadania, jakim jest zwycięstwo – zwycięstwa.

Ale tak właśnie było w meczu z Magic. Drugiego wieczoru z rzędu, już bez Jonathana Kumingi, który opuścił mecz z powodu zapalenia ścięgna kolana, Warriors zostali bez Greena, ich emocjonalnego silnika i obrońcy z tyłu, przeciwko drużynie play-off, która weszła na boisko z wynikiem 25-10. w domu.

„Powiem tylko, że go potrzebujemy” – powiedział Curry po meczu. „On o tym wie. Wszyscy to wiemy. Więc cokolwiek trzeba, żeby był na parkiecie i był dostępny, tak się musi stać. Szczególnie o tej porze roku.”

Kerr krótko streścił swoją reakcję po meczu: „Szkoda. To było niefortunne. Zasłużył na to. On się odbije.” Następnie odpowiedział krótkim „nie”, gdy zapytano go, czy podważyło to zaufanie, które niedawno zbudowało.

Na Greena spadła fala krytyki za to, że pod jego nieobecność ponownie pozostawił Warriors bezbronnymi. Gdyby przegrali, wynik mógłby zostać potrojony. Curry nie mógł ukryć swojej frustracji na korcie, a potem nie próbował jej zbytnio maskować po meczu.

Jednak inny wpływowy członek organizacji nadał rozsądny ton w tunelu po grze, omawiając rzeczywistość sytuacji: „Co? Czy naprawdę spodziewaliśmy się, że już nigdy go nie wyrzucą?”

Szerszy punkt: Zielony musi w dalszym ciągu możliwie najlepiej minimalizować ilość i zaciekłość wybuchów; trenerzy i zawodnicy (zwłaszcza weterani) muszą się lepiej postarać, wyciągając go z walki, gdy mruga czerwone światło; i – co najważniejsze – zespół ten musi lepiej reagować, gdy znajdzie się w nieuniknionych, niekorzystnych okolicznościach.

To właśnie sprawiło, że środowe zwycięstwo stało się bardziej znaczące. Bezpośrednio po zniknięciu Greena Warriors rozegrali być może najlepszą defensywną kwartę w sezonie, utrzymując Magic na poziomie 11 punktów, trafiając 3 z 22 celnych strzałów.

Jackson-Davis zaczął od środka. Wybór ten po części polegał na przyjrzeniu się dwuosobowemu składowi obok Greena, który według Warriors może być ich przyszłościową parą na polu ataku. Ale bez Greena Jackson-Davis był siłą w jednym wielkim meczu przeciwko jednej z najdłuższych drużyn w NBA.

Jackson-Davis miał 14 zbiórek. Kevon Looney wszedł z ławki na siedem bramek w ciągu 15 minut, wchodząc na część pozostałych minut Greena. Brandin Podziemski miał dziewięć. Warriors odbili Magic 52-39 i tak naprawdę to Moses Moody, który wszedł za Greena po wyrzuceniu z drużyny i rozegrał 24 minuty, miał według Kerra największe odbicie wieczoru.

W momencie, gdy wydawało się, że Magic nabrał rozpędu, Moody wskoczył do siatki, aby uzyskać odbicie w ruchu ulicznym pod koniec trzeciej kwarty, a następnie dostrzegł Klaya Thompsona i uzyskał otwartą trójkę.

Nikt jednak nie otrzymał takich pochwał po meczu, jak Wiggins. Wiggins zdobył 13 punktów w czwartej kwarcie, w tym wiele trudnych strzałów nad chudą obroną Jonathana Isaaca, dzięki czemu Warriors byli rozdzieleni w ważnych momentach. To było potrzebne. Curry’emu było zimno przez większość wieczoru, kończąc mecz z zaledwie 17 punktami, trafiając 6 z 18 celnych strzałów. Wiggins popchnął ich do mety swoimi 23.

„Przejął praktycznie całą czwartą kwartę” – powiedział Curry. „Przeprowadziliśmy przez niego atak”.

Ile potrzeba tej drużynie To Wiggins regularnie?

„To nie tajemnica. Cały czas o tym rozmawiamy” – powiedział Curry. „Kiedy on gra w ten sposób, dla tej drużyny jest to inny element i poziom. Kiedy drużyny wysyłają na mnie zlew kuchenny – obrona w pierwszej linii, obrona w drugiej linii – kiedy możesz umieścić piłkę w jego rękach, a on potrafi rozgrywać… wygrał dla nas dziś wieczorem mecz.

To była kluczowa zmienna w rozmowie z Draymondem. Nie przegrali. Jak powiedział jeden z zawodników, zarówno światu zewnętrznemu, jak i wnętrzu szatni będzie znacznie łatwiej pokonać wyrzut Greena w pierwszej kwarcie, ponieważ – w zimnej rzeczywistości opartej na wynikach, jaką jest świat sportu – nic ich to nie kosztowało. Wygrali mecz. Green powróci w piątek do Charlotte.

„Rozmawiałem z nim wiele razy, nawet dziś wieczorem” – powiedział Curry. „Będę z nim nadal rozmawiać. Jako członek drużyny i przyjaciel właśnie to powinienem zrobić.

(Zdjęcie Stephena Curry’ego świętującego zwycięstwo ze strażnikiem Klayem Thompsonem: Nathan Ray Seebeck / USA Today)



Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here