Od niespodzianki ze Stanford po cel zwiadowczy – witaj na imprezie powitalnej Kiki Iriafen

PORTLAND, Oregon — Po tym, jak Kiki Iriafen zdobył 41 punktów na swoich Cyclones w drugiej rundzie, trener stanu Iowa, Bill Fennelly, nie mógł powstrzymać się od wyrażenia zaskoczenia występem juniora ze Stanford.

„To jedna z tych dziewczyn, które na żywo wypadły znacznie lepiej niż na filmie” – powiedział Fennelly. „Po prostu ogromny talent”.

Przeciwnik kardynała w pierwszej rundzie, Norfolk State, był podobnie zachwycony tym, o ile lepszy był Iriafen, niż oczekiwano.

„Mam każdy kanał, Fios, Verizon. Nie mamy też sieci Pac-12” – powiedział główny trener Spartans Larry Vickers. „Nie miałem pojęcia, jak i o ile lepsza stała się Kiki. … Jako osoba, która śledzi wszystko i ogląda tyle koszykówki w college’u, ile tylko mogę, nie mogłem uwierzyć, że nie miałem pojęcia, że ​​ona jest aż tak dobra”.

Granie w sieci Pac-12, często w piątkowe wieczory, powodowało, że Iriafen był do spania. Jednak po jednym z najbardziej dominujących występów w turnieju NCAA, jaki ostatnio pamiętam, kraj budzi się do gry w najnowszego z długiej listy wybitnych graczy ze Stanford. Wystąpi na dużej scenie (Sweet 16) i w głównej stacji telewizyjnej (ESPN), gdy w piątkowy wieczór drugi rozstawiony Cardinal zmierzy się z trzecim rozstawionym NC State.

Iriafen dołączyła do Palo Alto jako 19. kadra w kraju, ale w drużynie tak utalentowanej jak kardynał nie miała od razu szansy na grę. W rotacji na polu ataku znajdowała się za Cameronem Brinkiem, Ashtenem Prechtelem, Franem Belibi i czasami Haley Jones. Podczas pierwszego sezonu Iriafen trenerka Tara VanDerveer zauważyła, że ​​była podekscytowana osiągnięciami swojego pierwszoroczniaka na treningach, ale dodała: „Naprawdę trudno jest znaleźć czas na grę”.

Szansa na zostanie starterem pojawiła się, gdy była studentką drugiego roku, ale nawet wtedy Iriafen w ciągu kilku minut zajmowała ósme miejsce w drużynie i nigdy nie wydawała się w pełni osadzona w swojej roli. Czasami w trakcie sezonu traciła miejsce startowe, a kończyła rok niewypałem, grając pięć minut w zdenerwowanej porażce Stanforda z Ole Miss w drugiej rundzie turnieju NCAA.

Ta strata dotknęła Iriafena i pobudziła jego transformację latem. Wraz z rozpoczęciem sezonu juniorskiego zmieniły się dwie rzeczy: jej pewność siebie i siła. Ta fizyczna zmiana była częściowo wynikiem tego, że Iriafen po prostu wrósł w jej ciało. Ma teraz 21 lat i po prostu wygląda bardziej na dorosłą.

„Jej ciało się zmieniło” – mówi asystentka trenera Erica McCall. „Kiedy oglądam filmy z jej pierwszego roku studiów, a nawet z zeszłego roku, wydaje mi się, że jest już silną dorosłą kobietą”.

Ważniejszy był sposób myślenia. Koledzy z drużyny i trenerzy nieustannie ją zachęcają, przypominając, że jest jedną z najlepszych zawodniczek w NCAA. Ale Iriafen musiał to zinternalizować. Po tym, jak przez pierwsze dwa sezony była jednym trybikiem w głębokiej rotacji po zmianie składu, skład kardynała zmienił się, dzięki czemu można było w większym stopniu polegać na Iriafen. Stanford będzie jej potrzebował, a ona będzie musiała uwierzyć w siebie.

„Pod względem mentalnym latem naprawdę pracowałem nad swoją pewnością siebie i po prostu nieustraszonością, świadomością, że popełnię błędy, ale nie zawracaniem sobie tym głowy” – powiedział Iriafen. „Myślę, że kiedy zmieniłem sposób myślenia, wszystko zaczęło nabierać tempa”.

Wyniki były widoczne już w pierwszym meczu sezonu, kiedy Iriafen ustanowił rekord w karierze, zdobywając punkty (23) i zbiórki (13). Poza sezonem pracowała nad grą odkrytą, rozszerzając swój profil strzałów o skoczków ze środka dystansu, aby przeciwnicy nie mogli siedzieć na jej podbojach. Stanford wygrał w oczekiwanej porażce nad Hawajami, ale Iriafen nadał ton kampanii, która stała się najbardziej ulepszoną.

Jej rekordowa liczba punktów w karierze była wielokrotnie resetowana. Najpierw przeciwko Duke’owi, w meczu, w którym jej partner z pola ataku, Brink, spalił faul. Następnie w meczu przeciwko Florida State poprawiła oba wyniki, zdobywając 30 punktów i 17 zbiórek, gdy Cardinal odrobiła straty po początkowym deficycie. W meczu przeciwko Oregon State, w dniu, w którym VanDerveer pobił rekord wszechczasów Mike’a Krzyzewskiego, Iriafen był jedynym wielkim graczem, a Brink był niedostępny. Pokazała, że ​​zdobyła 36 punktów, w tym dwa za trzy punkty, co było pierwszym i jedynym w jej karierze. Prowadzi Cardinal z 19,2 punktami na mecz i najlepszym w drużynie współczynnikiem celności wynoszącym 54,6%.

„Kiki miała pewne możliwości w zeszłym roku, ale może po prostu nie była gotowa w takim stopniu, w jakim jest gotowa w tym roku” – powiedział VanDerveer. „Gra z dużą pewnością siebie. Została dla nas dostarczona. Miała ważne, duże, ważne mecze i była niesamowicie konsekwentna.

Wchodząc do Sweet 16, Iriafen ponad dwukrotnie poprawiła swoje średnie punktów, zbiórek i bloków w porównaniu z drugim sezonem. Zajmuje 12. miejsce w kraju pod względem zdobytych celnych rzutów z gry i 11. pod względem zbiórek, a także właśnie zdobyła dziewiąte miejsce pod względem łącznej liczby punktów w historii turniejów NCAA.

Najsłodsza i najgłupsza osoba w szatni Stanforda zmieniła się – według słów Brinka – w „zimnego jak skała zabójcę”, takiego zawodnika, który powinien znajdować się na szczycie każdego raportu skautowego, a nie rewelacją w dniu meczu.

(Zdjęcie Kiki Iriafen: Candice Ward / Getty Images)



Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here