Hamas wezwał we wtorek zagraniczne kraje, aby zaprzestały zrzucania pomocy na spadochronie do rozdartej wojną Strefy Gazy po tym, jak urzędnicy i organizacje humanitarne poinformowały, że 18 osób zginęło podczas prób dotarcia do paczek z żywnością na głodującej północy.
Zamiast tego palestyńska grupa Hamasu, która rządzi Strefą Gazy, zażądała, aby jej wrogi Izrael pozwolił na wjazd większej liczby ciężarówek z pomocą na oblężone terytorium, które – jak ostrzegła Organizacja Narodów Zjednoczonych – znajduje się na krawędzi „głodu spowodowanego przez człowieka”.
Walki nie ucichły dzień po przyjęciu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ swojej pierwszej rezolucji wzywającej do „natychmiastowego zawieszenia broni” w najkrwawszej w historii wojnie w Gazie, wywołanej atakiem Hamasu na Izrael 7 października.
W rezolucji żąda się również, aby agenci Hamasu uwolnili około 130 zakładników, według Izraela, pozostających w Gazie, w tym 33 jeńców, których uważa się za zmarłych.
Samoloty jordańskie, amerykańskie i inne zrzuciły żywność do Gazy, mimo że urzędnicy ONZ i agencje pomocowe ostrzegają, że nie pokrywa to pilnych potrzeb 2,4 miliona ludzi i jest znacznie mniej skuteczne niż zapewnienie dostępu drogą lądową.
We wtorek, gdy samoloty Jordanii, Egiptu, Emiratów i Niemiec ponownie zrzuciły pomoc humanitarną, a widok paczek z żywnością spadających na spadochronach sprawił, że palestyńskie tłumy ruszyły w ich stronę.
Sześć osób zginęło w panice, a 12 innych utonęło u wybrzeży Morza Śródziemnego – podają rząd Hamasu i szwajcarska Euro-Med Human Rights Monitor.
Hamas w oświadczeniu wezwał do „natychmiastowego zaprzestania operacji zrzutów” oraz „natychmiastowego i szybkiego otwarcia przejść lądowych, aby umożliwić dotarcie pomocy humanitarnej do naszego narodu palestyńskiego”.
Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci, UNICEF, stwierdził, że do Gazy należy przewieźć znacznie więcej pomocy drogą lądową, a nie powietrzną czy morską, aby zapobiec „nieuchronnemu głodowi”.
Pomoc żywnościowa jest zwykle zrzucana drogą lotniczą tylko w przypadku kryzysów, podczas których „ludzie są odcięci od siebie na setki kilometrów” – powiedział rzecznik UNICEF James Elder, przemawiając za pośrednictwem łącza wideo z Gazy.
Jednak „pomoc ratująca życie, której potrzebują, jest oddalona o kilka kilometrów” – powiedział, podczas gdy ciężarówki wypełnione pomocą czekały na południowej granicy Gazy z Egiptem.
„Musimy korzystać z sieci dróg”.
Głosowanie ONZ o zawieszeniu broni
W międzyczasie wojska izraelskie walczyły z Hamasem i nic nie wskazywało na to, aby wojna toczyła się przez prawie sześć miesięcy.
Izraelskie wojsko oświadczyło, że jego odrzutowce uderzyły w ponad 60 celów, w tym tunele i budynki, „w których zidentyfikowano uzbrojonych terrorystów”.
Ministerstwo zdrowia na terytorium kontrolowanym przez Hamas poinformowało, że we wtorek wczesnym rankiem zginęło 70 osób, z czego 13 w wyniku nalotów na południe od miasta Rafah.
Przyjęta w poniedziałek rezolucja Rady Bezpieczeństwa żądała zawieszenia broni na trwający święty muzułmański miesiąc Ramadan, co powinno doprowadzić do „trwałego” rozejmu.
Główny sojusznik Izraela, Stany Zjednoczone, które blokowały poprzednie rezolucje, wstrzymały się od głosu w obliczu rosnącego zaniepokojenia pogarszającą się sytuacją humanitarną, co wywołało gniewną reakcję Izraela.
Waszyngton sprzeciwił się determinacji izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu do przeprowadzenia ataku na Rafah.
Miasto na dalekim południu jest ostatnim dużym skupiskiem ludności Gazy, wciąż nietkniętym przez izraelskie wojska lądowe i gdzie większość ludności Gazy szukała schronienia.
Izrael zarzucił, że rezolucja ONZ „szkodzi” zarówno jego wysiłkom wojennym, jak i próbom uwolnienia zakładników, chociaż Biały Dom upierał się, że nie nastąpiła żadna zmiana w jego polityce.
Palestyńczycy w Rafah z radością przyjęli głosowanie ONZ i wezwali Waszyngton do zapewnienia wdrożenia rezolucji.
63-letni Bilal Awad powiedział, że Stany Zjednoczone muszą „przeciwstawić się atakowi na Rafah i wspierać powrót wysiedleńców do ich miast” dalej na północ w Gazie.
„Izolacja polityczna”
Według oficjalnych danych izraelskiej agencji AFP w ataku z 7 października zginęło w Izraelu około 1160 osób, głównie cywilów.
Według ministerstwa zdrowia w izraelskiej kampanii odwetowej przeciwko Hamasowi zginęło co najmniej 32 414 osób w Gazie, w większości kobiety i dzieci.
Hamas z zadowoleniem przyjął rezolucję ONZ i potwierdził swoją gotowość do negocjacji w sprawie uwolnienia zakładników w zamian za więźniów palestyńskich przetrzymywanych przez Izrael.
Przywódca Hamasu Ismail Haniyeh podczas wtorkowej wizyty w Iranie powiedział, że Izrael doświadcza „bezprecedensowej izolacji politycznej” i traci „ochronę” USA w Radzie Bezpieczeństwa.
We wcześniejszym oświadczeniu Hamas obwinił Izrael za brak postępów w ostatniej rundzie rozmów prowadzonych przez mediatora Katar.
Hamas argumentował, że Netanjahu i jego gabinet byli „całkowicie odpowiedzialni za niepowodzenie wysiłków negocjacyjnych i uniemożliwienie osiągnięcia porozumienia aż do chwili obecnej”.
Biuro Netanjahu odpowiedziało na platformie mediów społecznościowych X, zarzucając Hamasowi, że „nie jest zainteresowany kontynuowaniem negocjacji”.
Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Kataru Majed al-Ansari powiedział we wtorek, że rozmowy „w toku”, dodał, że „nie nastąpił żaden rozwój sytuacji, który pozwalałby sądzić, że jedna z drużyn wycofała się z negocjacji”.
Bitwy w pobliżu szpitali
Świadkowie twierdzą, że na ziemi w Gazie dziesiątki izraelskich czołgów i pojazdów opancerzonych otoczyły szpital Nassera w południowym mieście Khan Yunis, gdzie tysiące wysiedleńców szukało schronienia.
Ministerstwo zdrowia poinformowało, że wokół rozległego kompleksu padły strzały, ale nie doszło jeszcze do nalotu.
W szpitalu Al-Shifa w mieście Gaza największe na tym terytorium oddziały izraelskie toczą ciężkie walki od dziewięciu dni. Izrael twierdzi, że zabił 170 palestyńskich agentów i aresztował setki.
W poniedziałek izraelskie wojsko poinformowało, że poprzedniego dnia w walkach w zwarciu i nalotach zginęło około 20 bojowników wokół szpitala Al-Amal, także w Khan Yunis.
Izrael nazwał swoje operacje „precyzyjnymi działaniami operacyjnymi” i oświadczył, że zadbał o to, aby nie wyrządzić krzywdy ludności cywilnej, jednak agencje pomocowe wyraziły zaniepokojenie sytuacją osób niewalczących biorących udział w walkach.
Palestyńczycy mieszkający w pobliżu Al-Shifa donoszą o trupach na ulicach, ciągłych bombardowaniach i łapaniach rozebranych do bielizny mężczyzn, którzy są przesłuchiwani.
(Z wyjątkiem nagłówka, ta historia nie została zredagowana przez personel NDTV i została opublikowana z kanału konsorcjalnego.)
Czekając na odpowiedź załadować…