Menedżerka Chelsea, Emma Hayes, skrytykowała „męską agresję”, jaką jej odpowiednik z Arsenalu, Jonas Eidevall, pokazał na linii bocznej niedzielnego finału Pucharu Conti.
Stina Blackstenius strzeliła jedynego gola w finale w dogrywce, rozstrzygając losy meczu na korzyść Arsenalu i zapewniając drużynie Eidevalla utrzymanie trofeum zdobytego w zeszłym sezonie.
Wydawało się, że Hayes i Eidevall nie zgadzali się w kwestii linii bocznej podczas finału w Molineux, zanim po zakończeniu meczu menadżer Chelsea odepchnął Szwedkę od niej.
„Istnieje sposób, aby zachować się przy linii bocznej” – Hayes powiedział o incydencie po meczu.
„To absolutnie niezbędne, abyśmy dawali wzór do naśladowania we właściwy sposób, ale nie jestem zwolennikiem męskiej agresji przy linii bocznej i zwracania się do zawodników. Dla mnie to niedopuszczalne. Poczułem się zawiedziony i powiedziałem to Jonasowi. Nie sądzę, że to w porządku tak się zachowywać.
„Dostał żółtą kartkę i prawdopodobnie powinien zostać wyrzucony z boiska. Jestem za rywalizacją o zwycięstwo, od 12 lat nigdy nie dostałem kartki. Całkowicie akceptuję, że jest zwycięzcą, ale jego zachowanie było nie do zaakceptowania.
GŁĘBIEJ
Hayes, Eidevall i ostatni rozdział najbardziej zaciętej rywalizacji menadżerskiej w WSL
Następnie Hayes był naciskany na przyczynę nieporozumienia, które, jak się wydawało, zaczęło się od zakwestionowanego wrzutu z autu.
„Tak, było ich kilka” – wyjaśnił Hayes. „Jeden z Ann (Katrin Berger) przychodzącą po piłkę. Sposób, w jaki zwrócił się do Erin (Cuthbert), nie wydawał mi się akceptowalny.
Hayes dodał: „Nie sądzę, że powinniśmy to wysadzać w powietrze. Jestem pewien, że kiedy się uspokoi, będziemy mogli o tym porozmawiać. Dałem mu jasno do zrozumienia, że nie sądzę, że to było do zaakceptowania. To nie pierwszy raz, kiedy mówi się mu o swoim zachowaniu przy linii bocznej.
„Nie musimy robić z tego wielkiej historii, problem w tym, że ty to zrobisz. Chcę po prostu pogratulować Arsenalowi i nie chcę, aby rozmowa skupiała się na tym.
Eidevall określił komentarze Hayesa jako „bardzo nieodpowiedzialne” i odrzucił wersję wydarzeń przedstawioną przez menadżera Chelsea.
„Myślę, że (mówienie „męska agresja”) jest bardzo nieodpowiedzialnym sposobem przyklejania etykietki mojemu zachowaniu” – powiedziała Eidevall o zdarzeniu. „Nie czuję się komfortowo z tą etykietą. Nie sądzę, żeby to była prawda, więc uważam to za bardzo nieodpowiedzialne.
„Ludzie mogą słuchać, co mówię i widzieć, co robię. Nie jest to nic nienormalnego ani niezwykłego.”
Eidevall dodał o incydencie z wrzutem z autu: „Nie uważam tego za wielką rzecz. Zdecydowanie nie postrzegam siebie jako osoby agresywnej w tej sytuacji. Uważam, że to bardzo nieodpowiedzialne przyklejanie takiej etykietki.
„Argument, jaki mieliśmy, był taki, że przed meczem, jeśli obie drużyny zgodzą się na grę w systemie wieloma piłkami, finał Pucharu Conti zostanie rozegrany w systemie wielu piłek. Arsenal chciał, aby gra była rozgrywana systemem wielu piłek.
Chelsea chciała, aby mecz został rozegrany systemem jednej piłki. Dlatego też finał rozegrano systemem jednej piłki. W tym incydencie piłka zostaje kopnięta, a Chelsea chce zagrać nową piłką, aby szybko ją wrzucić.
„Powiedziałem: «Chcecie grać jedną piłką, teraz musicie ją zdobyć». Oczywiście Erin nie jest z tego powodu zadowolona. W tej sytuacji nie powiedziałem nic więcej. Jeśli zdecydujesz się grać jedną piłką, to my będziemy grać jedną piłką.
„Lubię grać systemem wielu piłek, kiedy gra jest szybka, ale gracze nie chcieli tego robić, a nie można tego robić, kiedy ci odpowiada.
„Zdecydowanie istnieje sposób, w jaki zachowujesz się w obszarze technicznym, myślę też, że istnieje sposób, w jaki zachowujesz się po meczu. Być dobrym zwycięzcą, ale trzeba też być dobrym przegranym. W obu sytuacjach musisz zachować się odpowiedzialnie.
„Właściwie jestem zadowolony ze sposobu, w jaki się zachowałem, a inni powinni spojrzeć na siebie w lustrze i zobaczyć, czy są z siebie zadowoleni”.
(Marc Atkins/Getty Images)