Dan Hurley się nie boi.  Ale czy on i UConn są zbyt pewni marcowego szaleństwa?

BOSTON — Dan Hurley wie, że nie tak mówią trenerzy. Z pewnością nie trenerzy drużyn, którzy już mieli strzelbę w dziesiątkę jako panujący mistrz krajowy i obecny numer 1 w klasyfikacji generalnej turnieju NCAA. Jeśli duma przychodzi przed upadkiem, czy naprawdę dobrym pomysłem jest wielokrotne nazywanie swojego zespołu „kuloodpornym” zanim czy z sukcesem podjął wyzwanie i został pierwszym wielokrotnym mistrzem kraju w koszykówce uniwersyteckiej od Florydy w 2007 roku? Hurley na tym nie poprzestał. Po 39-punktowej porażce Stetsona w pierwszej rundzie i 17-punktowym zwycięstwie nad Northwestern w drugiej, powiedział swojemu zespołowi, podczas gdy kamery CBS kręciły: „Po prostu wysadzajcie te drużyny z turnieju. Po prostu ich uderzaj.

To sprawia, że ​​jest to świetny telewizor. Ale dlaczego to zrobić? Kiedy o to pytasz, na jego twarzy pojawia się przebiegły uśmiech.

„No cóż, jaka jest alternatywa? Zeschnąć się? Żółwić się? Twój zespół będzie czerpał energię z Twojej energii, pewności siebie i śmiałości” – powiedział Hurley Sportowiec w środę, w przeddzień jego rewanżu o tytuł z rozstawionym z numerem 5 San Diego State w Sweet 16. „Taki jesteśmy. To energia, z którą trenuję. Tego oczekują ode mnie gracze. I wiesz, w UConn i tak masz ten ogromny cel. To nie tak, że będąc pewnym siebie człowiekiem i trenerem postawię sobie większy cel. Ludzie przychodzą po nas. Jesteśmy mistrzami.”

Słuszna uwaga. Huskies mają w tym sezonie bilans 33-3, 48-5 od połowy poprzedniego sezonu i zrobili naprawdę dużo. Wygrali osiem meczów z rzędu w turnieju NCAA, wszystkie dwucyfrowo i średnio 22 punkty. Dlaczego więc nie porozmawiać trochę o klapsach?

„Trener jest bardzo pewny siebie i przekazuje nam tę pewność siebie” – mówi 7-metrowy zawodnik Donovan Clingan. „To najlepszy trener w kraju, który wynosi nas na wyższy poziom i sprawia, że ​​chcemy być tak najlepsi, jak to tylko możliwe. Zawsze mówi o byciu kuloodpornym i o tym, co nas utrzymuje, czyli o naszej elitarnej obronie. Jeśli będziemy w stanie to kontynuować, myślę, że będzie dobrze.

Dane w przeważającej mierze potwierdzają hipotezę Hurleya, że ​​jego zespół to Teflon. UConn plasuje się w pierwszej dziesiątce w kraju pod względem efektywności ofensywnej i defensywnej, efektywnego odsetka celnych rzutów z gry oraz obrony eFG, procentu asyst i marginesu zbiórek. Jeśli nie jest kuloodporny, to jest hermetyczny.

„Mówił to już wcześniej: przez ostatnie dwa lata byliśmy najlepszym programem, więc ma pewność, że nas powitamy” – mówi starszy strażnik Hassan Diarra. Uważamy, że jesteśmy najlepszą drużyną w kraju i musimy po prostu tak grać. Myślę, że manifestuje to, co czuje i w co wierzy, i my również w to wierzymy.”

Syn Hurleya, Andrew, jest starszym wychowankiem psów husky. Jest także absolwentem psychologii i wierzy, że – z całym szacunkiem dla wszystkich zajęć informacyjnych – najlepsze możliwe studium ludzkich zachowań zostało przeprowadzone podczas obserwacji ojca z boku. Zgadza się z Diarrą co do próby jego ojca, aby ożywić tę powtórkę.

„Powiedz to otwarcie i bądź na tyle pewny, że możesz to powiedzieć” – mówi Andrew Hurley. „Musisz w to uwierzyć, aby wyjść i to zrobić. Myślę, że ostatni rok dodał mu dużej pewności siebie. Duża część presji jest w pewnym sensie zdjęta. Oczywiście w tym roku czeka nas ogromny nacisk i motywacja, ale myślę, że jest trochę luźniej, pewniej i myślę, że teraz po prostu wiemy, kim jesteśmy jako program.

Dzięki dwóm kolejnym zwycięstwom będą pierwszą drużyną w historii Connecticut, która dotrze z rzędu do Final Four. Z czterema zwycięstwami więcej, jestem pierwszym powtarzającym się mistrzem kraju od czasów Gators 17 lat temu. Czwartek w szukającym zemsty stanie San Diego nie będzie łatwy. Zwycięzca stanów Illinois i Iowa – mistrzowie turniejów Big Ten i Big 12 – w Elite Eight też by nie był. Kuloodporny? Wkrótce zobaczymy.

Clingan twierdzi, że „nie ma żadnego niebezpieczeństwa” w mówieniu w taki sposób, jak Hurley, ponieważ przygotowanie jest najważniejsze.

„Mając takiego lidera, łatwo jest grać za nim” – mówi początkujący obrońca Jaylin Stewart. „Zawsze, nieustannie dodaje nam zapału i charakteru rywalizacji, abyśmy mogli wyjść na boisko i zrobić to, co musimy. Każdego dnia pokazuje nam, jak elitarnie się przygotowywać, więc po prostu podążamy za jego przykładem.

Hurley nie ma żadnych zastrzeżeń, jeśli chodzi o rzyganie. Nie zna innego sposobu. Poza tym nie wierzy, że samo mówienie na głos, jak dobry jest twój zespół, przynosi pecha.

„Nie sądzę” – mówi. „To znaczy, szanujemy się. Rozmawiam z przeciwnikami. Mam niewiarygodny szacunek dla stanu San Diego i wszystkich ludzi, z którymi musimy się zmierzyć. Ale ja też naprawdę wierzę w to, kim jesteśmy”.

(Zdjęcie: Michael Reaves / Getty Images)



Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here