Home Styl Życia Carolyn Hax: Rodzice chcą złagodzić rozstanie syna z dziewczyną

Carolyn Hax: Rodzice chcą złagodzić rozstanie syna z dziewczyną

70
0
Carolyn Hax: Rodzice chcą złagodzić rozstanie syna z dziewczyną

Droga Carolyn: Nasz nastoletni syn spotyka się z uroczą dziewczyną od sześciu miesięcy. Dla obojga jest to pierwszy poważny związek na randce. Miesiąc temu powiedziała: „Kocham cię”. Nasz syn powiedział jej, że nie jest jeszcze w stanie powiedzieć jej tych słów. Była wyrozumiała i kontynuowali randkowanie. Lubią spędzać razem czas, a nasz syn bardzo lubi spędzać czas z rodziną.

Ale czuje się winny, że nadal nie czuje do niej tego samego, i wydaje się, że staje się to również dla niej problemem.

On i my zdajemy sobie sprawę, że w końcu nadchodzi rozstanie, ale doceniamy także to, że miałaby złamane serce, gdyby z nią zerwał. Czy powinien to zrobić dla jej dobra? Czy powinniśmy porozmawiać z jej mamą (którą znamy) i zasugerować córce zerwanie z nim? Czy to ułatwiłoby jej życie?

Szczerze lubimy całą rodzinę i od czasu do czasu widujemy się z nią w związku z zajęciami pozalekcyjnymi, dlatego chcemy, aby rozstanie było jak najbardziej „nietraumatyczne” (nie wiem, jakie jest właściwe słowo).

Tata: Trauma, która mnie tutaj niepokoi, to ta, z którą dzieci borykają się później, jako dorośli, z słabo rozwiniętymi umiejętnościami radzenia sobie, ponieważ ich rodzice działali pod wpływem ich impulsów, aby wchłonąć za nie okres dorastania.

Rozstania bolą. Nie możesz sprawić, żeby nie sprawiały im bólu.

Więc nie rób porozmawiaj z rodzicami dziewczyny, o mój Boże. Jakie to dla niej krępujące, angażować w to rodziny, jakby była zbyt bezradna, żeby sama stawić temu czoła. Prawdopodobnie nie to miałeś na myśli, ale tak to można odczytać.

A jeśli jest coś, co moim zdaniem „powinien” zrobić twój syn, sama mu powiem, kiedy mnie o to poprosi.

Rodzice chcą tego uniknąć spowodowanie oczywiście ból dla swoich dzieci i przed nimi chronić można zapobiec źródła cierpienia. Nie sugeruję, abyś podawał dzieciom ostre przedmioty.

Jednak rodzice muszą zaakceptować fakt, że dzieci nie mogą nauczyć się radzić sobie z bólem, nie odczuwając go.

Muszą czuć się sfrustrowani, samotni, odrzuceni, mówieni o nich, zdradzeni, niezrozumiani. Potrzebują niesprawiedliwej oceny, trochę źle ułożonej winy, kilku zawiedzionych nadziei i niesamowicie znikającej pracy domowej, zwłaszcza jeśli spędzili nad nią wiele godzin. Muszą zostać wyrzuceni z drużyny (i usłyszeć, jak ich rodzice nie obwiniają trenera).

Potrzebują tego, ponieważ w każdym życiu występuje element frustracji, samotności, odrzucenia, złego traktowania, nieporozumień, nieuczciwych transakcji, rozczarowania, katastrofy i niszczenia marzeń. A potem nadchodzi wtorek.

żartuję. Jednak bycie świadkiem bólu, którego prawdopodobnie nie mogą i na pewno nie powinni odbierać swoim dzieciom, jest jednym z trudniejszych zadań rodziców. Trudno wiedzieć, kiedy (nie) wkroczyć.

Zadaj więc sobie kilka pytań kontrolnych: Czy z moim dzieckiem wszystko w porządku, mniej więcej? Czy on to zrozumie, jeśli nie zaangażuję się w to poza wsparciem moralnym? Czy przechodziłam przez to w jego wieku (i czy chciałam pomocy tatusia)?

Oraz: Czy jest moment, w którym dorośli muszą interweniować? Jeśli tak, to co to jest?

Najwyraźniej odpowiedzi tutaj są następujące: Twoje dziecko ma się dobrze. On (i dziewczyna) to rozwiążą. Nie ma żadnych oznak złego traktowania lub nieuzasadnionej krzywdy, które każą ci wkroczyć.

Pytania te dotyczą poważnych zagrożeń dla zdrowia dzieci, takich jak znęcanie się i molestowanie, ale pozostawiają rutynowe zagrożenia życia – w odpowiedni sposób – nienaruszone, aby dzieci mogły się na nich uczyć. Lekcje takie jak: „Mam inne źródła pocieszenia”. „Trudne czasy są częścią życia każdego człowieka”. „Po tym wszystkim znowu będę w porządku”. Oczywiście przy pomocy rodzicielskich uścisków, perspektywy i współczucia.

Twój syn najwyraźniej ufa Ci w szczegółach. Teraz zaufaj mu, że znajdzie drogę. Wypróbuj niezobowiązujące, pocieszające dźwięki: „To trudne, przykro mi”. „Z przyjemnością słucham”. „Hmm, jak myślisz, co zrobisz?”

Jedyne „dobre” rozstanie jest bezpośrednie, pełne szacunku i życzliwe. „Jestem dumny, że byłeś z nią szczery”.

Droga Carolyn: Mój mąż i ja planujemy zabrać wnuki do Disneya w przyszłym roku. Wahałam się, czy powiedzieć o tym siostrze, bo za każdym razem, gdy jej mówię, że planujemy wakacje, ona natychmiast mówi, że chce jechać z nami. Mogę na to liczyć. Kocham moją siostrę, ale ona naprawdę irytuje mojego męża – i mnie, w mniejszym stopniu. Ona nie jest świadoma tego problemu, ponieważ mieszkamy w oddzielnych miastach i rzadko się widujemy.

Jest bardzo zależna. Na przykład, jeśli chciała wrócić do hotelu na drzemkę, potrzebowałaby kogoś, kto by z nią poszedł, ponieważ nie znalazłaby własnej drogi. Musiałbym zaplanować jej lot, pokój, bilety, dojazd do parku itp. Ma mnóstwo dobrych cech, ale nie na wycieczkę. Po prostu nie jestem w stanie jej powiedzieć, że powodem jest to, że jest irytująca. Jak sobie z tym poradzić?

Babcia: Nie widzę powodu, żeby jej mówić, że jedziesz na tę wycieczkę. Albo jakąkolwiek wycieczkę.

Gdy tylko pojawi się łatwe rozwiązanie, wykorzystaj je.

A jeśli się potkniesz lub ona się dowie: „Ach, jesteśmy gotowi na tę podróż”, zmień temat rozmowy na taki, który będzie skupiał się na niej. Może planujesz ją odwiedzić? Czytam samotność pomiędzy wszystkimi twoimi wersami na jej temat.

Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here